Kontynuując pomysł zdobywania Korony Gór Polski, czyli wejścia na najwyższe szczyty pasm górskich w Polsce, w tym roku wybraliśmy się na Wysoką - najwyższy szczyt Pienin. Znajduje się on w paśmie Małych Pienin leżącym na wschód od głównych Pienin i na południe od Szczawnicy – na granicy ze Słowacją.
Wejście rozpoczęliśmy od zwiedzenia największej atrakcji tej okolicy, czyli Wąwozu Homole. Idąc dnem tego wąwozu przekraczaliśmy kilkakrotnie potok. Dawniej pokonywano go przeskakując po dużych kamieniach na jego dnie, co wymagało nieco zręczności, a obecnie dla wygody turystów wykonano metalowe mostki. Po przejściu przez drewniany mostek potoku Kamionka, zaraz po lewej stronie zobaczyliśmy skałę zwaną Wapiennik, a za nią ciągnie się dalej długa niemal pionowa ściana Grzebienia. Po drugiej (prawej) stronie znajduje się wyższa od nich i równie stroma Prokwitowska Homola. Istnieją w niej szyby górnicze, bo w przeszłości poszukiwano tu złota. Za Grzebieniem znajduje się Niska Skała o wysokości 70 m, a za nią Wysoka Skała, mająca aż 120 m wysokości. Skały te mają czerwonawe zabarwienie, świadczące o zawartości żelaza. Dalej ścieżka wyprowadziła nas na Dubantowską Dolinkę, gdzie znajduje się polana, ławki i stoły dla turystów. Znajdują się tutaj tzw. Kamienne Księgi czyli skały, na których według miejscowych podań zapisano ludzkie losy aż do końca świata. Od strony wyjścia z wąwozu znajduje się wał kamienny. Po kilku minutach podejścia wyszliśmy na łąki, które są wykorzystywane przez pasterzy owiec. Następnie przez te pastwiska przeszliśmy do lasu i dalej stromą ścieżką dotarliśmy do granicy ze Słowacją.
Wyjazd do Odessy chodził mi po głowie od paru lat, jednak zawsze coś wypadało i zmienialiśmy plany. Klamka zapadła gdy w grudniu 2017r. uruchomiono połączenie Przemyśl –Odessa. Jak się później okazało nie skorzystaliśmy z niego bo nie było już biletów tylko z połączenie ze Lwowa i zaowocowało to tym że zapłaciliśmy o wiele taniej za powyższe bilety. Wystartowaliśmy o godz. 2245 i z samego rana zameldowaliśmy się w Odessie. Tutaj mieliśmy dwa dni na zwiedzanie. Oczywiście na swoich rowerach robimy to w niespełna dzień i pozostały czas spędzamy na plaży. Odessa nie zachwyciła nas niczym specjalnym. Cztery reprezentacyjne ulice z pięknie odnowionymi kamienicami i markowymi sklepami a czym dalej no cóż możecie się tylko domyśleć. Opera, słynne schody Patiomkinowskie, muzeum, deptak, ogromny port z pewnością warto było zobaczyć. Ceny już też nie powalają z nóg. Mit o taniej Ukrainie już minął. Wszystko kosztuje porównywalnie jak u nas oprócz używek, papierosy i wódka nieprzyzwoicie tanie. Po dwóch dniach laby „kulbaczymy” nasze jednostki i obieramy kierunek dom. Jadąc wzdłuż wybrzeża Morza Czarnego na wysokości Zatoki kierujemy się do Biełogrodu. Jednym z jego ciekawszych zabytków jest usytuowana nad brzegiem rzeki imponująca twierdza Akerman. Forteca wzniesiona została ma przełomie XIII i XV wieku w miejscu starożytnej greckiej kolonii Tyras. Należy do największych tego typu zespołów fortyfikacyjnych w środkowo-wschodniej Europie. Opuszczamy Ukrainę, czas na Mołdawię.
Jeszcze na dobre nie rozpoczęły się wakacje a MUKS „Mechanik’ Krosno działający przy Zespole Szkół Ponadgimnazjalych nr 3 w Krośnie zorganizował i przeprowadził tygodniowy obóz dla młodych miłośników wycieczek pieszych i rowerowych w Zwierzyńcu, sercu Roztoczańskiego Parku Narodowego. Tygodniowy pobyt pozwolił młodzieży aktywnie spędzić wolny czas, poprawić swoją sprawność fizyczną, swoje umiejętności jazdy na rowerze i integrować się w grupie koleżeńskiej. Podczas pieszych wycieczek po Roztoczańskim Parku Narodowym, uczestnicy mieli do pokonania trasy o zróżnicowanym poziomie turystycznym natomiast wycieczki rowerowe prowadziły mało uczęszczanymi drogami, duktami i ścieżkami leśnymi gdzie młodzież miała bezpośredni kontakt z otaczającą ją przyrodą. Ukojeniem dla zmęczonych nóg dzielnych obozowiczów były organizowane kąpiele wodne w przepięknie położonym kąpielisku „Echo”. Wieczorem młodzież brała udział w konkursach i pogadankach integrujących grupę rówieśniczą. Na zakończenie obozu zorganizowany został dwudniowy spływ kajakowy. Dla wielu uczestników obozu był to pierwszy kontakt z turystyka kajakową.
Dzieci wróciły szczęśliwe, pełne wrażeń, ale niestety zawiedzione....że tak krótko mogły być na naszym obozie. Zajęcia były zorganizowane ciekawie, nie było czasu na nudę. Rodzice wystawili organizatorom wysokie oceny za pomysł oraz przeprowadzenie ciekawej formy letniego wypoczynku. Wszyscy zapowiedzieli chęć uczestnictwa w obozie na następne wakacje.
Kolejny już IV Integracyjny Turystyczny Rajd Mechanika już za nami. Tym razem udaliśmy się w Beskid Sądecki w Pasmo Radziejowej na najwyższy jego szczyt – Radziejową 1262 m n.p.m., by zdobyć kolejną górę, która należy do Korony Gór Polski. W trakcie wcześniejszych Integracyjnych Turystycznych Rajdów Mechanika zdobyliśmy najwyższy szczyt Bieszczad – Tarnicę i najwyższy szczyt Beskidu Niskiego – Lackową.
Pogoda nam dopisała, chociaż musieliśmy zmienić pierwotny termin wyjazdu z powodu złych warunków panujących na szlaku. Ale warto było, bo słońce towarzyszyło nam przez całą wyprawę. Ale po kolei. Autokarem dojechaliśmy do miejscowości Kosarzyska, która leży obok Piwnicznej, miasteczka znanego z wspaniałego klimatu uzdrowiskowego i z leczniczych wód mineralnych. Na trasę wyszliśmy mocno zmotywowani i czerwonym szlakiem turystycznym dotarliśmy na Przełęcz Obidza leżącą na wysokości 930 m n.p.m.. Tam po krótkim odpoczynku ruszyliśmy dalej żółtym szlakiem w kierunku Wielkiego Rogacza (1182 m n.p.m.) podziwiając po drodze wspaniałe widoki na zaśnieżone Tatry i położone w bliższej odległości Pieniny z charakterystycznym szczytem Trzech Koron. W drodze prowadziliśmy rozmowy na temat aktywnego spędzania wolnego czasu i ogromnej roli ruchu na świeżym powietrzu, który jest najlepszym objawem zdrowego stylu życia.
Jeżeli się komuś wydaje że, Węgry po piękna rozległa równina to bardzo się myli. My doświadczyliśmy jak piękne są góry Bukowe oraz najwyższy szczyt Węgier Kekes przemierzając ich znaczna cześć na rowerach. Tegoroczna wyprawa rowerowa zaprowadziła nas na Węgry konkretnie chcieliśmy przemierzyć część gór Bukowych oraz zaliczyć najwyższy szczyt Węgier Kekes. Samochód zostawiamy w Tokaju i po „objuczeniu” rowerów ruszamy w kierunku Miscolca gdzie wieczorem śpimy oczywiście w dziczy w Lilafiired. Zaczynają się góry z kilkukilometrowymi podjazdami ale co ważne z pięknymi widokami na pasma bukowiny. Docieramy do punktu widokowego na Belvany/956m./ skąd rozciąga się piękna panorama na słowacką część małych Karpat. Dalej napotykamy rozliczne jaskinie których tutaj jest ogrom i których nie zwiedzisz z drogi. Kierujemy sie do Egeru zaliczając po drodze piękne wodospady w Szilvasvard. W Egerze odnajdujemy camping u podnóża mekki winiarzy tj. „doliny pięknych pań”. Kolejny dzień spędzamy na zwiedzeniu Egeru i tym podobnym atrakcjom. Nazajutrz rano bez sakw wyjeżdżamy aby zdobyć Kekes /1059m./ Na szczyt można spokojnie wjechać samochodem prowadzi tam asfaltowa droga. Na górze mamy wieżę telewizyjna z platformą widokową, wyciągi narciarskie??, restaurację.
Tegoroczny obóz pieszo –rowerowy zaplanowaliśmy w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą. Kazimierz przyciąga turystów licznymi atrakcjami a szczególnie pięknymi malowniczymi wąwozami. My zaplanowaliśmy że, przez tydzień zdążymy zwiedzić wszystkie okoliczne atrakcje i udało mam się tego dokonać bo i pogoda była dla nas łaskawa i nie musieliśmy się zmagać z deszczem i wiatrem. Naszą bazą wypadową było schronisko „Pod wianuszkami” miejsce w którym wszyscy mogą się poczuć jak w domu, kameralne pokoje, pyszna domowa kuchnia noi samo miejsce bezpośrednio nad Wisła. Stąd codziennie rano wyruszaliśmy na wycieczki rowerowe. Zwiedziliśmy Puławy z pięknym zespołem zamkowo parkowym Czartoryskich, kompleks sportowy z basenami termalnymi. Przeprawiając się promem przez Wisłę dotarliśmy do Janowca gdzie znajdują się ruiny zamku z ogromnym parkiem i skansenem. Najdłuższa wycieczkę rowerową odbyliśmy do Nałęczowa gdzie w parku uzdrowiskowym odpoczywaliśmy w towarzystwie dzikiego ptactwa. Wszystkie wycieczki odbyły się bezpiecznie. Młodzież wykazała się sporymi umiejętnościami jazdy na rowerze a co najważniejsze rozwagą i odpowiedzialnością podczas poruszani się rowerami po drogach publicznych. Wycieczki piesze to przejścia słynnymi wąwozami kazimierskimi.
Strona 5 z 6