W tym roku zamieniliśmy rowery trekingowe na rowery górskie i spróbowaliśmy jazdy po górkach nowosądecczyzny. Miejscem wypadowym na nasze trasy było Rytro, gdzie nad brzegiem rwącego Dunaju rozbiliśmy nasze namioty. W tym samym dniu odbyliśmy pierwszą wycieczkę. Udaliśmy się na Przełęcz Obidza/930m/ skąd rozciąga się piękna panorama na Gorce i Tatry ale niestety nie dane nam było tego doświadczyć ze względu na zachmurzone niebo. Następny dzień to już poważna wspinaczka. Przez „Cyrlę” docieramy do czerwonego szlaku i jedziemy w kierunku Hali Łabowskiej/1061m/. Mijamy Halę Pisaną, Kamienny Wierch i docieramy do schroniska. Po smacznym obiedzie ruszamy dalej w kierunku łącznika na „Runku” ,odbijamy w dół do bacówki nad Wierchomlą skąd rozpościera się piękny widok na Tatrzańską Łomnicę. Wracamy do Rytra. Celem kolejnego wypadu jest najwyższy szczyt Beskidu Sądeckiego „Radziejowa”/1266m./. Jazda, pchanie roweru pod górę kosztowało nas sporo wysiłku ale krajobraz z wieży widokowej i mnóstwo darmowych borówek wszystko wynagrodziło. Do „domu” wracamy przez Wielkiego Rogacza i Niemcową.Kolejny dzień jazdy to w większości asfalt, jedziemy na Słowację. Przez Starą Lubownie, Litmanową (jemy przepyszny ser wyprażany) docieramy na Hore Żvir pielgrzymkowe miejsce tysięcy pątników. Wracamy przez Przełęcz Gromadzką i dalej znana nam już drogą przez Suchą Dolinę i Piwniczną do Rytra.
Wyprawę na najwyższy szczyt Europy planowaliśmy od kilku lat. W tym roku, początkiem lipca, doczekaliśmy się najlepszych warunków pogodowych, które są najistotniejszym elementem powodzenia takiej wyprawy. Oprócz tego należało zdobyć aklimatyzację, czyli zdolność przebywania w górach, gdzie jest mniej tlenu w powietrzu – na wysokości powyżej 4000 m npm. Dlatego najpierw wybraliśmy się do Włoch, do Parku Narodowego Gran Paradiso, by zaaklimatyzować się zdobywając przy okazji pierwszy czterotysięcznik w życiu – Gran Paradiso 4061 m npm. Po nocy spędzonej w schronisku Vittorio Emanuele II znajdującym się na wysokości 2732 m npm, o 4 rano wyszliśmy w stronę szczytu. Najpierw po kamieniach, następnie lodowcem, osiągnęliśmy szczyt o godzinie 11, pokonując ponad 1300 m przewyższenia. Potem wolnym tempem, by jak najdłużej przebywać na wysokości potrzebnej do aklimatyzacji, zeszliśmy do tego samego schroniska na nocleg. Kolejnego dnia bardzo wczesnym rankiem zeszliśmy na parking w Pont i tunelem pod Mont Blanc, który ma 11,6 km, dojechaliśmy do francuskiego Chamonix, skąd rozpoczęliśmy drogę na najwyższy szczyt Europy. Najpierw kolejką linową do Bellevue.
Jeszcze nie umilkł ostatni dzwonek w szkole a MUKS „Mechanik’ Krosno zorganizował i przeprowadził tygodniowy obóz dla młodych miłośników wycieczek pieszych i rowerowych w Woli Michowej. Tygodniowy pobyt pozwolił młodzieży aktywnie spędzić wolny czas, poprawić swoją sprawność fizyczną, swoje umiejętności jazdy na rowerze i integrować się w grupie koleżeńskiej. Po przyjeździe uczestnicy zostali zakwaterowani pensjonacie „Chata u Kija”. Podczas pieszych wycieczek po terenach Bieszczadzkiego Parku Narodowego, uczestnicy mieli do pokonania trasy o zróżnicowanym poziomie turystycznym. Wycieczki rowerowe prowadziły mało uczęszczanymi drogami, duktami i ścieżkami leśnymi gdzie młodzież miała bezpośredni kontakt z otaczającą ją przyrodą. Ukojeniem dla zmęczonych nóg dzielnych obozowiczów były organizowane kąpiele wodne w przepięknie położonej rzece Osławie, regenerując swoje siły. Wieczorem młodzież brała udział w grach i zabawach integrujących grupę rówieśniczą.Ostatnią noc uczestnicy obozu spędzili w schronisku w Huzelach gdzie bez prądu, bieżącej wody oraz zasięgu telefonu musieli sobie poradzić z wszelakimi niedogodnościami. Był to niezapomniany dzień dla młodych uczestników obozu.